Archiwum marzec 2005


mar 25 2005 oto czynię wszystko nowe...
Komentarze: 0

"Jak wielu osłupiało na jego widok, tak nieludzko został oszpecony, jego wygląd i postać była niepodobna do ludzi, tak mnogie narody się zdumieją, królowie zamkną przed nim usta, bo ujrzą coś, czego im nigdy nie opowiadano, i pojmą coś niesłychanego." (Iz 52, 12n).

Ecce Homo

Umarł nieśmiertelny Bóg i przegrał w odwiecznej walce dobra ze złem
Przybity do Krzyża w szaleństwie miłości wyszeptał kilka słów -
Cichy klangor Boga, który umiłował aż po Krzyż
Zawisł na pniu, jak pęk zeschniętej mirry, bezwładny, wypalony przez słońce
Odrętwiały, bez śladu życia, jak hyzopowy kij
Wyciśnięty w tłoczni ludzkiej wolności, jak owoc winnych gron
Wysączył z siebie wszystką krew
I jeśli pyłem byłem jeszcze wtedy, gdy na ziemię z Krzyża spadały krople Jego krwi...
Istniejąc tylko jako Jego myśl, jako myśl żyjąca w Nim
Już wtedy Jego krew zmywała bezmiar moich win
...
Zbyt często wydawałem z siebie krzyk zwątpienia w Jego moc
W plątaninie pragnień zmierzających prosto w mrok
Zbyt często szukałem w nich szerokich i przestronnych dróg
Błędnie myśląc, że w miłości nie ma miejsca na nicość, bezradność i ból
Jakże często używałem wolności, aż do utraty tchu
Jakże często wiszący na ścianie Krzyż był tylko niepokojącym wyrzutem sumienia
Na kilka chwil spojrzenia, na mgnienie oka, na klika łez
Dramat ludzkiej egzystencji, mój dramat - wątpienie w Jego moc
...
Mam serce z ciała, płynie we mnie krew
Błądzę tułając się po manowcach i tracę z oczu Twój Krzyż
W tajemnicy odstępstwa przenikam w mrok
Kim jestem pośród głębi wewnątrz mnie?
I kim jesteś Ty, który Ciałem karmiąc i pojąc swoją Krwią kontynuujesz mój byt?
Czym dla mnie jest Twoja za mnie śmierć?
Czy karą za naiwną wiarę w to, że mogę zmienić się?
...
Wiszący na Krzyżu Boży Strzęp - owoc źle pojętej wolności
Przegrany, zwycięski Bóg ze spuszczoną głową
Przybity do Krzyża miłości, aby nigdy nie mógł z niego zejść
W geście otwartych ramion i z sercem startym na proch
Wybrałeś swój dla mnie los z miłości wybrałeś mnie

BLOODFLOWERS

bloodflowers : :
mar 04 2005 milczenie...
Komentarze: 0

לב אדם נדם
Serce człowieka milknie


Poszukując żywej obecności gdzieś na krawędzi ciszy klęczę i czekam...
Z czułością tulę nadchodzącą noc i odpływam w bezkres mroku w meandry wiary
Szukam Ciebie na krawędzi nocy i dnia w pozornej ciszy serca
 Szukam błądząc na kamienistym brzegu moich dni
Z raną w sercu broczącą ciepłą krwią
Wyrzucony na brzeg oceanu świata jak martwy ptak
Z zastygłym na twarzy grymasem zdumienia prostotą Twojej Obecności
W milczącym ciele pulsuje życiem nowy duch
Lepkimi słowy modlitw przenika ciszę Twych świątyń
Gdzieś na granicy zrozumienia, aby szeptem pokonać krawędź ust i do Ciebie się wzbić
...
Biedny byt - esencja tego, co umiłowałeś – cały ja
Choć odszedłem i złamałem wiele danych słów
Wychodzisz naprzeciw, aby odnaleźć i przygarnąć mnie
Pomagasz przekroczyć próg moich niemożności
Pustkę obolałego ciała wypełniasz ciszą swojej obecności
Z każdym szeptem coraz głębiej dusza wchodzi w noc ciemną wiary
Aby odnaleźć Ciebie pośród nocy dnia
...
Obietnica wiecznego trwania - uczucia płonące już tylko w snach,
Wspomnienia, które miały zawsze trwać
Nić namiętności, która wiecznie miała się wić
I szum fal na morzach wspólnych łez
Moment rozstania, kiedy załamały się grzbiety fal
Słońce nad nami, nasz wspólny świat a w nim Ty i ja na wieczność
Marzenia, których nie dosięgnie kres i spełnią się, choć przemijamy i kończy się nasz czas
Kończy się dzień i nastaje noc
Przemijają złe uczucia odchodząc w nicość
Trwam w Twojej obecności całym swym istnieniem
Pozwalam pochłonąć się w niewypowiedzianej wymianie dóbr
Ty przyjmujesz to, czym jestem spalając w sobie całe moje zło
Bym jedno z Tobą mógł się stać
Opuszczam zalany łzami nocy smutny czas
Aby na krawędzi ciszy
W Twojej obecności trwać i trwać

BLOODFLOWERS

bloodflowers : :