de profundis clamavi...
Komentarze: 1
[...]
"Nie wątpię ani przez moment, że najwznioślejszą chwilą w życiu człowieka jest ta, kiedy klęczy on w pyle, bije się w piersi i wyznaje grzechy całego swojego życia".
"Odnajduję teraz gdzieś w głębi swego jestestwa ukryte "coś", mówiące mi, że nic na tym świecie nie jest pozbawione sensu, a już szczególnie cierpienie. To "coś", schowane w głębi mej natury na podobieństwo zakopanego w polu skarbu – to pokora”.
”Pokora jest tym, co mi pozostało. Jest tym, co najlepszego posiadam: dokonanym przeze mnie samego odkryciem o wadze ostatecznej, punktem wyjścia dla dalszego rozwoju. Wychynęła z głębi mnie samego, wiem więc, że przyszła we właściwym czasie. Nie mogła przyjść ani wcześniej, ani później. Gdyby ktokolwiek opowiedział mi o niej – odrzuciłbym ją. Gdyby mi ją przyniesiono – nie przyjąłbym. Ale gdy ją sam znalazłem – zatrzymam. Muszę zatrzymać. Jest jedyną rzeczą, zawierającą w sobie pierwiastki życia, nowego życia, jakiejś Vita Nova dla mnie. Najdziwniejsze jest to, że nie można jej odrzucić i że nikt nie może jej dać drugiemu. Nie można jej zdobyć w inny sposób, jak tylko oddając wszystko, co się posiada. Tylko wtedy, kiedy się wszystko utraci, wie się, że się ją zdobyło".
"Oczywiście, grzesznik musi się pokajać. Dlaczego? Po prostu dlatego, że inaczej nie pojąłby, co uczynił. Moment skruchy jest momentem inicjacji. Więcej – jest sposobem, w jaki człowiek zmienia swoją przeszłość. Grecy uważali to za niemożliwe. W swoich gnomicznych aforyzmach często powtarzają, że "nawet bogowie nie mogą zmienić przeszłości". Chrystus pokazał, że może tego dokonać najpospolitszy grzesznik – że jest to jedyna rzecz, jaką może uczynić."
Dodaj komentarz