sie 05 2003

jaśniej niż tysiąc słońc...


Komentarze: 0

 

Za oknami...

 

Za oknami pokoju

Cienie pełzające po ścianach

Sylwetki nie z tego świata przygarbione wiekiem

W oddali łoskot grzmotu - dźwięk niepowstrzymanego zniszczenia

Ciągła walka z własnym złem tkwiącym głęboko wewnątrz mnie

Muszę przerwać pisanie i ponowić błaganie, aby odzyskać spokój

Uwolniony od uporczywego nagabywania cieni

Czuję, że mogę powrócić do świata rodziców

Uciec od skomplikowanej codzienności

Zatracić poczucie czasu

Uwolnić się

...

Nowy cień na ścianie – inny niż wszystkie

Dziś ujrzałem go pierwszy raz

Z głową podniesioną i kamienną twarzą

W płaszczu z pożółkłych chwil

Nadprzyrodzonej piękności szlochający cień

Lustrzane odbicie podziwiane w ekstazie obłąkania

Odgrzebywanie wspomnień ze ściśniętym sercem, oczyma pełnymi łez

Nadzieja na to, że kiedyś ponownie

Duszę rozświetli tęsknota do zaprzepaszczonych złudzeń

Najlepszych chwil życia

...

 Wyczerpanie z wolna odsuwa mnie o najlepszych moich dni

Z tęsknotą wspominam nawet te najgorsze

W których gęsto słał się lęku cień

Dni ognia codziennej rzeczywistości

Sprawiły, że serce twarde jak stal

Roztopiło się w piecu codzienności

Podsycanej niszczycielską działalnością tęsknoty

 W samotności zatraciłem ludzkie cechy

Niepewność świata – daremna ostrożność

...

Za oknami pokoju czas pisze swój kolejny do mnie list

Wiadomość, która uwolni moje serce

Wyswobodzi mnie od brzemienia niezliczonych kłamstw

Uwolnię w sobie łagodną cierpliwość

Nie przerwę pisania

Rozmarzony przyjemną świeżością dobrych wspomnień

Posiądę pewność ze nie pochłoną mnie ciemności -

Sylwetki nie z tego świata przygarbione wiekiem

W nieśmiertelnym świetle zmierzę się

Z głębią swojej samotności

Aby wydostać się na zewnątrz

I świecić jaśniej niż tysiąc słońc

I uwolnić się...

BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :
Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz