kolejny dzień... W drodze do wieczności
Komentarze: 0
Każdego ranka wszystkie przedmioty wirują w szalonym pędzie
Burza w głowie setki myśli – przemykają jak błyskawice
Myślę tylko o tym by zostać w domu i nigdzie nie wychodzić
Nie chcę, aby szczęście przeszło mi koło nosa
Muszę coś zrobić muszę zmobilizować się, aby powstać
Nie chcę, aby szczęście przeszło mi koło nosa
Muszę wstać!
Teraz wiem jak to jest budzić się z uczuciem bezwładu
Czuję się jak osaczone zwierzę, które dopadnięte miota się i wije w agonii
Nie mam na nic ochoty nie chcę mi się nawet myśleć
To jest kolejny dzień marazmu
Nie chcę, aby szczęście przeszło mi koło nosa
Muszę coś zrobić muszę zmobilizować się, aby powstać
Nie chcę, aby szczęście przeszło mi koło nosa
Wstanę! Wyjdę jednak, pójdę zaszaleć
Zbiorę cząstki mego ciała
Zacznę normalnie żyć
Wiem już, o co w tym wszystkim chodzi
Zacznę normalnie żyć
Posmakowałem jak to jest czuć się, co rano jak nikt
Wiem jak to jest, kiedy nie ma się nic do powiedzenia
Nikt nie chce cię słuchać ani patrzeć na ciebie
Wiem jak czuje się człowiek opuszczony
Mam gdzieś to, co myślą inni nie poddam się
Nic nie będę sobie robił z tego, co ktoś myśli sobie na mój temat
Wiem, że jestem w stanie poradzić sobie z trudnościami
Wiem, że w końcu powstanę
Wiem, że w końcu powstanę
Wiem, że powstanę
Powstanę
Wiem to! BLOODFLOWERS
Dodaj komentarz