Archiwum 20 września 2002


wrz 20 2002 wieczór jest obietnicą poranka...
Komentarze: 1

Do przyjaciół!

 

Wybaczcie mi, że tak często was ranię... (Najczęściej wbrew sobie), często nieświadomie, często świadomie... Wybaczcie mi wszystkie rany, które wam zadałem... Tak naprawdę to nigdy nie chciałem nikogo z was skrzywdzić! Potrzebujemy się nawzajem... Nie opuszczajcie mnie... Czekam zawsze na wasze przyjście, czekam teraz w ciszy... Czekam na wasze kroki na korytarzu... Czekam na wasze ciche puknie do moich drzwi... Czekam na waszą obecność i... NIC!!!!!!!!!!!

                                                                                                                                         BLOODFLOWERS    

 

 

bloodflowers : :