Najnowsze wpisy, strona 5


lis 21 2003 po nową ufność...
Komentarze: 5

 

"Mniejszej odwagi trzeba, żeby przepychać się łokciami do przodu, niż żeby toczyć walkę uczciwymi środkami, będąc gotowym do radosnych ofiar." P.L.

 

Moja chwila...

 

Mętnym okiem spoglądam na pogrążony w samotności świat

Życie wewnątrz mnie - jak dziki ogród, którego nie uprawia już nikt

Opuszczone drzewa snów dłońmi konarów oplatają jedyne okno na świat

Zamknięty w potrzasku szamoczę się każdego dnia –

Bez możliwości ucieczki ku czemuś innemu

Skulony w maleńkiej przestrzeni marzeń zamykam oczy

Ogłuszony krzykiem samotności ciskającej krwawe słowa w gęsty mrok

Wielkie życie zamknięte w małym ciele - bezmierny ocean uwięziony we łzie

...

Głosy obnażonych pragnień pełne tęsknoty odkrycia tajemnic przyszłości

W wątłym istnieniu nękanym przeciwnościami - jak samotne drzewo pośród pól

Jak mogiła porzucona na wyżynach smagana wichrami wątpliwości

Twój spokojny ton rozmywa się sprawiając, że rozpadam się w chorobliwym rozdarciu

Przygnieciony samotną wędrówką z twarzą wbitą w proch

Każdego ranka ustawiam się w rzędzie po nową ufność

Czekam na swoją kolej aż nadejdzie moja chwila

Aby zaczerpnąć z zielonego oceanu nadziei

...

Przeszłość wypełniona dręczącym zapachem niewinnej krwi

 Jej wspomnienia pierzchają przed wschodzącym światłem

Jasnością przynoszącą ulgę strudzonemu tułaczowi

Mogę podnieść zmęczony wzrok i odszukać najwęższej z ulic

Aby przejść z ciemności do głębin światła

Przeniknę pod murami przez bezkresny czas, aby wyjść na tajemne łono wszechświata

 Nieporadne próby osiągnięcia tego, co niedostępne powiodą się

Niedoskonały byt przepełniony pozorami poza rzeczywistością

Treść najintensywniejszych przeżyć opisujących moją ułomność wobec świata - ból

Najgłębsze z doznań ponad wszystko realne

...

Gdzieś pod grubą warstwą przewrotności jest we mnie prawdziwy człowiek

Choć wiodę życie w półmroku zmierzam w stronę światła

Wymykam się pod osłoną nocy, aby witać nowy dzień

Dzień, który zastąpi chwilę naszego rozstania i zatrze ślady krwi z moich rąk

Czas, w którym twoje oczy - spojrzenie nieszczęśliwego ptaka

Ujrzą inny świat - ujrzą to, co jest poza zamknięciem

Mętne spojrzenie oczyści się a świat wypełni się nadzieją

Przybędzie ktoś z odległych stron, aby uprawiać samotne drzewa w ogrodach snów

Zapomniane okno – maleńkie okno na świat stanie się źródłem poznania

Nieurodzajne drzewa snów wydadzą obfity plon

 

BLOODFLOWERS

 

 

 

bloodflowers : :
lis 11 2003 aby zaistnieć...
Komentarze: 5

 

„Excelsior” *

 

Tęsknota, która jest czymś bliskim i odległym zarazem

Niezaspokojone pragnienia, – w których jest mój pierwotny dom

Nie jestem w stanie nazwać ich ani oprzeć się głosowi, który wzywa mnie

Zamknięty w twierdzy codzienności jak orzeł pozbawiony możliwości lotu

Chcę się wyrwać, aby wzbić się wzwyż, wysoko ku niebu

 Skrzydłami zdartymi do krwi uderzam daremnie o kraty zamknięcia w bastionie

Codzienności – milczącej i posępnej – niezmiennie nieprzebytej

...

Niezgłębione, niewypowiedziane słowa – myśli, które nie zrodziły jeszcze się

W głębi istoty spoczywa coś nieskończenie wielkiego coś, co tylko przeczuwam

Staram się sięgnąć po to wyjść poza rzeczywistość, poza iluzję...

Marzenia o bezkresach nieskończoności – bezradność paraliżuje mnie

Nieudolne próby osiągnięcie tego, co niedostępne, co tonie gdzieś we mgle

...

Jak wiele przeszkód stoi na drodze do doskonałości...

I trudno otworzyć zamknięte drzwi do wyższej świadomości

Niedomaganie mizernego człowieka – usilne starania, aby wzbić się wzwyż

Aby wyzwolić się z żałośnie długiego somnambulicznego snu

  Wyrwać się z odrętwienia, w którym znalazł się mój duch

Jako człowiek zupełnie niepodobny do innych stworzeń

Jestem przekonany, że cierpienia mają sens

Bo choć z zewnątrz śmiertelny mogę duchem żyć

Jestem w stanie wydobyć z pozornej drogi do nikąd coś drogocennego

Coś dojrzałego i racjonalnego

...

Noszę rany, które nigdy nie przestaną broczyć krwią

Nieustannych wspomnień – wiecznie rozbrzmiewający głos

Tragiczna wina i samotnie przeżywany błąd

Pogrążony w otchłani nieprawości – sprawiłem, że niewinna krew wysączyła się na świat

Ogromne napięcie, które nigdy nie osłabnie – dramat, który nieustannie trwa

...

Nastaje noc i zbliża się czas, kiedy z mrocznej twierdzy wyrwę się

Aby ujrzeć świat w ożywczym świetle gwiazd

Aby pod skrzydłami poczuć wiatr

Wszystko, co we mnie jest ma swoje znaczenie i bez tego nie mógłbym żyć

Żyć naprawdę – żyć tak, aby to, co sprawia, że umieram każdego dnia

Stało się ze mną we mnie pożywką dla wieczności

Ziarnem nieprzemijalności, która we mnie i w tobie trwa

Nieustannie aż do nastania ciszy

 

BLOODFLOWERS

 

 * - Tytuł utworu Longfellowa, użyty w znaczeniu wznoszenia się w sferę ducha i ideału...

 

 

bloodflowers : :
lis 01 2003 przemijanie służy życiu...
Komentarze: 12

 

 

Nadzieja na spotkanie

 

Skomplikowana i trudna do zniesienia twoja nieobecność

Niedostrzegalna kropla w bezkresnym oceanie istnień

Mała kropla będąca w stanie ugasić pragnienie duszy

Rzeczywistość przemawiająca przez ból rozstania, przez strumienie łez

Próżnia wołająca głosem tęsknoty

Niezliczonych długich dni spędzonych w ciszy w oczekiwaniu na twój głos

Który przepadł gdzieś w bezkresie myśli - zagłuszony...

Wśród nocnego zawodzenia pośród dusznych oparów mroku

Gdzieś poza krawędzią ludzkich możliwości tam gdzie nie sięga wzrok

Budzi się nowy dzień... Wstaje nowy świt

Nieśmiało ukazując oblicze pełne tajemnic nad horyzontem duszy

Pierwszymi promieniami oczyszcza powietrze gęste jeszcze od snu

W powolnych ruchach opuszczam labirynty nocy ukazując światłu wczesną myśl

Wymykam się ze świata snów, aby zacząć nowy dzień

...

 Aby ponownie usłyszeć twój głos

Tak krótka jest chwila, w której kwiatem mogę się stać

Nieustannie upływający czas w pośpiechu mijających dni

Życie wciąż się kurczowo zaciska się dookoła mnie

...

Bezmyślnie roztrzaskiwany o skały zwątpienia na morzu codzienności

Tak bardzo nieświadomy życia - w krzyku pozornej radości - godzę się na śmierć

 Wyję w tęsknocie za tym, czego nie sposób nazwać

Nie sposób znaleźć słowa, które byłby w stanie oddać choćby cień sensu

Mam świadomość, że nie stworzono nic, co byłoby w stanie nasycić nieopisany głód

Pragnienie, które jesteś w stanie zaspokoić tylko Ty

...

Głazem rozpaczy ciśniętym w przeraźliwie pusty świat wyrażam swój bunt

Spadając głaz miażdży mnie wciąż i wciąż

Jednak żyję! Moja wiara w nieśmiertelność i zmartwychwstanie sprawia, że nadal jestem tu

Wewnątrz mnie płonie ogień żywej nadziei na odrodzenie

Nadziei na oczyszczenie z poniżenia i bólu, nadziei na kres cierpienia

Czuję, że nasze rozstanie jest tylko chwilą - krótkim epizodem w życiu

Tak jak okręt żeglujący po bezkresach oceanów musi znaleźć swój port -

Bezpieczną przystań i radość w promieniach wiecznej jasności

Po latach sztormów na wzburzonych wodach życia

Tak i my odnajdziemy się pośród fal

Tam gdzie spoczywa doskonałość

Cierpliwie wyczekująca sposobnej chwili

Aby nam siebie dać

Aby wypełnić nadzieję na spotkanie

 

BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :
paź 17 2003 zstąpić do głębi...
Komentarze: 4

 

Wewnątrz

 

 Gdzieś głęboko wewnątrz mnie skrył się wielki ptak

Od lat ze wszystkich sił stara się rozwinąć skrzydła, aby wzbić się wzwyż

Brakuje mu odwagi, aby przedostać się przez grubą skorupę wątpliwości

Z wściekłością szarpie swoje serce ciskając jego cząstki w głęboki mrok -

Tonące siedliska uczuć pozostawione w niewymownym rozdarciu samotnością

Centrum wewnętrznego świata w głębi, którego rozwijało się kiedyś upojne życie

Pozostały tylko drżące wspomnienia rozedrgane i zalęknione

Jak liście na wietrze w ogrodach na drzewach snów

...

Podobnie jak ptak ukryty wewnątrz mnie staram się wydostać z więzienia teraźniejszości

Zamknięty w czasie, uwięziony w chwili - nigdy prawdziwie wolny

Spętany uczuciami i cierpieniem, których żar od wewnątrz wypala mnie

Nie jestem wolny sam od siebie i od tego, co we mnie walczy przeciwko mnie

Zakładnik życia bezskutecznie zaklinający zdradziecki czas

W nieskończenie wielu nurtach, które ścierają się wewnątrz mnie...

 Każdy z nich z hukiem rozbija się o skały zwątpienia

...

O jak bardzo przykuty jestem do codzienności!

I jak silnie wiąże mnie to, co tymczasowe i ziemskie

Pozorny blask chwilowych rozkoszy i uniesień

O jak nisko upadłem i jak łatwo dałem się zwieść!

Co sprawiło, że za wielkie uznaję to, co przemija?

Jak mogłem zapomnieć o tym, co niewzruszenie trwa, choć niewidzialne?

Pożałowania godny jestem

 Somnambulik pogrążony w letargu nieświadomości

Ślepiec pozbawiony wyrazistego spojrzenia na wewnętrzny świat

...

Pośród szerokich wód codzienności szukam cichego portu...

Lecz bezustannie trafiam na wzburzone fale morza mojego losu

 Ocean mojego życia – mieszanina różnych wód

Podczas narodzin mojego ja w trakcie nawałnicy, jaka rozpętała się w mojej duszy

Ogniste morze mojego przeznaczenia wylewało swój gniew

Sfalowana powierzchnia nie pozwala zajrzeć w głąb

Strzegąc przed ciekawskimi spojrzeniami to, czego nigdy nie powinien poznać świat

...

Gdzieś głęboko wewnątrz mnie do lotu zerwał się wielki ptak

Rozwinął skrzydła by wzwyż się wzbić

Krzykiem nadziei uspokoił wzburzony wewnętrzny świat

Gdzieś głęboko wewnątrz mnie...

Gdzieś głęboko wewnątrz mnie...

Gdzieś głęboko wewnątrz mnie...

 

BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :
paź 15 2003 poza granice doczesnego dnia...
Komentarze: 4

 

"Moja dusza tęskni do czegoś, chociaż nie mogę przeczuć, co to jest. To co czuję, jest jak wielka przeztrzeń... Do czegoś, co jest jak wielkie nieskończone światło. Ale przecież wiem, że światłem to nie jest... nie jest światłem, jest czymś innym. - Wiem tylko, że moja dusza tęskni, tęskni..." P.L.

 

 

Tam gdzie zaczyna się nowy świat

 

Zanurzony w przemijaniu dozgonnym nocnym odrętwieniu

Walczę każdego dnia w więzieniu zła zatracając pierwotną czystość

Wypędzony ze światła w gęstniejący mrok – duszę się

Pępowina łącząca mnie ze światłem wściekle szarpana przez wysłanników ciemności

 Pozorny bezsens cierpienia - przyszłość wypływająca z przeszłości

Kotłujące się marzenia a w nich myśl, aby każdy dzień wypełniał ptasi śpiew

Brzmiący głęboko w lesie wieczornym zmierzchem - cichą nocą

Aż do poruszenia najbardziej zatwardziałych wnętrz

Lodowate powiewy z pęknięć w moim istnieniu

Samotnie przeżywana wielkość słów wypowiadanych dyskretnie pośród nocy

Wspomnienia czarnej rozpaczy bezdennie głębokiej

Na pustyni ducha gdzie słychać szepty pokus

Opętany sobą samym, opętany tym, czym mógłbym być

Tak często upajam się swymi możliwościami

I tak często gubię się wśród najprostszych ze spraw

Zrodzony w krzyku i bólu nowy świat

Zaledwie przeczuwany powoli wyłania się z dziewiczej rzeczywistości

 Nad krainą zmierzchu będąc spełnieniem odwiecznych tęsknot

Nowy świat, do którego dążę poprzez otchłanie nieustannie szukając prawdziwego ja

Oto nadchodzi wyzwolenie z okowów zła, kres życia w kłamstwie

Zbliża się koniec zadawania ran i kres życia w blasku pozorów

Czas, w którym zaakceptuję nagą prawdę o sobie samym

Bez parawanów i bez osłon - bez Ciebie jestem nikim

Wszystko, co we mnie dobre jest i wzniosłe i najszlachetniejsze

Trwa w nieustającej ekstazie Twoje Obecności – skryte

Nie zatraciłem zdolności do największych poświęceń,

Aby uchronić mój wewnętrzny świat przed wszechogarniającą pustką Zła

 Wzniosę się ponad moje słabości, ponad moje ograniczenia

Po to, aby kiedyś nie okazało się, że jestem na drodze ku pustyni gdzie czeka mnie śmierć

W ogrodzie mego życia rośnie drzewo nadziei a korzenie jego oplatają mój świat

Latami karmione krwią z wielu ran serca

Wyrosło z wielkiego cierpienia

Choć dookoła mrok ja wiem, że jutro nastanie nowy dzień

Bo Zło, choć potęgą przytłacza mnie nic stworzyć nie może

I każde dzieło Zła, które NIC się zwie powstaje z pustki i w nią się obraca

Ty dałeś mi miłość abym nigdy nie zaznał spokoju

Abym nie ustawał ani na chwilę każdej nocy i każdego dnia

Bym padał i podnosił się pod bezmiarem win

Dałeś mi serce z ciała i wieczny niepokój dopóki nie spocznę w Tobie

Postawiłeś mnie na drodze, która wiedzie w nieskończoność

Poza granice doczesnego dnia

Tam gdzie zaczyna się nowy świat

 

BLOODFLOWERS

 

 

bloodflowers : :