Najnowsze wpisy, strona 6


paź 08 2003 usiłowanie prostego człowieka...
Komentarze: 3

 

Jak każdy człowiek niosę brzemię życia. "Jego radość i smutek, jego stawanie się i unicestwianie. Zagładę równie konieczną jak narodziny..." 

 

Uformowało mnie morze

 

Nieuniknionej rzeczywistości – mglisto błękitne coś

Miejsce, w którym marzenia mają swój początek

Wydarzenia wymalowane na bezkształtność romantycznych wizji

Odkryte przestrzenie niezgłębionych perspektyw

Kim jestem i co wyznacza miarę mojej wartości?

Co sprawia ze jestem szczęśliwy nawet wtedy, gdy czuję ból?

Gdzie jest ukryty kres moich możliwości?

...

Budowałem i burzyłem starałem się sam układać swój los

Byłem wierny i sprzeniewierzałem się swemu przeznaczeniu

Często uciekałem przed tym, co musiało się stać i wzbudzało mój strach

Za każdym razem, kiedy niszczyłem wracałem, aby na nowo odbudować dom

Teraz już wiem, że nie umknę przed tym, co musi się stać

Są na tym świecie słowa, które podniosą mą duszę z samego dna

Są słowa, które uratują mnie przed pustką, w której nie sposób żyć

Mam wybór i każdego dnia mogę na nowo stwarzać swój świat

Mogę na nowo zdobywać szczyty niezdobytych gór

...

W krzyku i gniewie złościć się na swój los

Z zaciśniętymi dłońmi wyć i szarpać resztki upływających dni

 I krwawej teraźniejszości ścinać łby

Chylę czoło pod brzemieniem każdego dnia

 Wiem, że nie jestem bez szans

 Nowy duch popłynie poprzez splątane arterie moich wnętrz

Gdzieś tam głęboko w samym środku mnie

Tam gdzie trwa to, co niezmienne, niedostępne i ukryte

Pod zamkniętymi powiekami nieśmiertelności

Pokonam swój ból i choćbym umarł nie przestanę żyć

...

Na plażach życia gdzie szum fal obmywa każdy ślad

Nie ma martwych fal nie ma fal, które zaznały odpoczynku

Tak jak fale na morskim brzegu formują materię nadając jej nowy kształt

Tak fale codzienności kształtują mnie na wzburzonym oceanie życia

Uspokoi się mój duch i to, co poruszyło się wewnątrz mnie

Zasłucham się w prastary szum rozkołysania wydobywającego się z głębi

Szumu fal niestrudzenie nadających rzeczywistości nowy kształt

...

Tajemnica wzruszającej prostoty i wielkości

To jest moją nieśmiertelnością być tak jakby mnie nie było

Padać każdego dnia, ale nie zachwiać się

Zatracić i przepaść, ale nie umrzeć na wieki

Cierpieć przez wszystkie dni reszty życia, ale nie poddać się temu cierpieniu

Mieć świadomość uczestniczenia w niewysłowionym misterium życia

Świadomość wszechobejmującą

Mglisto błękitnej rzeczywistości romantycznych wizji

 

BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :
paź 07 2003 ulotne melodie...
Komentarze: 3

 

"Boże, mój Boże dlaczego Cię opuściłem? Już nie mogę dojrzeć gwiazd". P.L.

 

 

Bezruch ciszy

 

Minęło wiele lat marności i niepowstrzymanego umierania

Lat, w których ciągle musiałem przeciwstawiać się zwątpieniu

Nieustannie szukać wyspy spokoju pośród morza trwogi

 W głębi serca wiem, że nie znajdę ukojenia

Mimo nieustannej walki udręczonego serca

Nie zaznam spokoju ani pewności

Trwoga o jutro jest moim przeznaczeniem

Nieustannym krzykiem mojego ja

Raną na ciele broczącą krwią od wielu lat

...

Wciąż wędruję niestrudzenie

Poprzez życie, które powstało wewnątrz mnie

Doszedłem aż tu by ponownie usłyszeć twój głos

Ujrzałem cię z twarzą ukrytą w dłoniach

Zlękniona, szukasz ukojenia w miękkim dotyku

Chciwie pochłaniasz każdą pieszczotę

Przeszywasz mnie na wskroś zimną jak lód

Pustką zawiedzionego spojrzenia, którego nie pojmie nikt

Opadam w bezsilności pod żelaznym uściskiem twojego mną rozczarowania

W surowości kształtów obracam się w popiół

Przepadam w bezkresie głębi nocy ciemnej

Moje myśli o tobie poszarpane wiatrem nadejścia jesieni

Wraz z deszczem wypłakuję swój żal

...

Nie mogę się oprzeć, aby nie spojrzeć na ciebie jeszcze raz...

Wiem, że bezpowrotnie przepadło

Moje miejsce w twoim spojrzeniu

 W rozmowach odłożonych na później

Zostałem sam wtulony we wspomnienia

Miejsce po tobie jest już zupełnie zimne

Długo już tak trwam w samotności

Pogrążony we własnych myślach

Wsłuchuję się w twoje krzyki ginące w dali

W głębokich westchnieniach

Unoszonych przez jesienny wiatr

...

Przykuty do skały życia nad morskim brzegiem

Skupiam na sobie uderzenia codzienności fal

W odwiecznej tęsknocie

Niesionych przez wiatr ulotnych melodii niepewnych przyjemności

A ja pozostanę w bezruchu ciszy

W strachu o jutro, który jest moim przeznaczeniem

Nieustannym krzykiem mojego ja

Raną na ciele broczącą krwią od wielu lat

 

BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :
paź 01 2003 obrazy, których nie zna nikt...
Komentarze: 3

 

Wiszące ogrody

 

 

W ostatnich promieniach słońca

Starałem się odszukać

 Tego, co przepadło w głębi minionych chwil
Przez wyłom w umyśle

 

Nurty pamięci i zapomnienia

Wpadają do oceanu przejmujących spojrzeń

W odbiciach przepływają cienie naszych snów

Przez wyłom w marzeniach


Odwieczny ogień - nieugaszony blask w oczach duszy
W oddechu nocy zaskakującej swym chłodem
 Odwrócone spojrzenie ocalone od zapomnienia
Przez wyłom w duszy

 

Na wskroś poprzez ścieżki serca

Gdzie jesień zaznaczyła

Krwawymi liśćmi swój ślad

Przez wyłom w obrazach zmęczonego dnia

Biegniemy do domu gdzie mamy azyl pośród gwiazd

 

Oddechy przesycone wilgocią

Jesień nie może powstrzymać strumieni łez

Grzebiąc wspomnienia pod warstwą błota

Przez wyłom w chmurach

Spoglądam w kałuże niczym w lustra

Starając się dostrzec swoje rysy w szarości odbicia

Sekretną twarz nieczułą na chłód

 

Przetrwam beznamiętny czas

Przed ciemnością ukryję się

Umknę przed chciwymi cieniami

Pogrążę się we śnie... Zaczekam aż...

Prastare słońce w szkarłacie wzejdzie nad światem

A Malarz pór dnia wymaluje obrazy, których nie zna nikt

W obrazach ze snów powiedzie mnie ścieżkami w nieskończoność

Do wiszących ogrodów Semiramidy gdzie...

Drzewa marzeń szumią o nieśmiertelności

Wzdychając wymawiają moje imię

W ostatnich zapachach lata unoszących się w wilgotnym powietrzu

Przez wszystko to, co przepadło w głębi minionych chwil

Starałem się odszukać nadziei sekretną twarz

W miejscu gdzie jesień

Krwawymi liśćmi zaznaczyła swój ślad

 

BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :
wrz 23 2003 pradawna kołysanka...
Komentarze: 5

 

Szkic snu

 

Z nieśmiertelnego morza łez podniosłem się

Pod osłoną nocy

Podniosłem się by iść przez mrok ku przeznaczeniu

Przez drzemiący las

 Ukrywając mój ból

W gąszczu drzew gubiąc wszelki trop

Pod osłoną nocy

Szepczę ci na ucho

Cichą surę mroku

Pradawną kołysankę

Pod osłoną nocy w gąszczu drzew

...

Spójrz w ciemność im dalej się zagłębisz

Tym ciemniejsze będą twoje myśli

Tam gdzie słychać szepty traw

Dzieci słońca

Błagalnymi modlitwami rozpraszają ciemne chmury

Pośród szeptów traw

Głębią głosów rozpraszają mrok

...

 Pośród morza dźwięków odszukaj

Mojego spojrzenia na świat

W oczach moich wizji

Moje spojrzenie w dal

W czerwieni liści

Gonionych przez wiatr

By sięgnąć nieba

I zwyciężyć mrok

...

Pośród szeptów modlitw

Pod osłoną nocy podniosłem się

Aby iść ku przeznaczeniu

Sięgnąć nieba i zwyciężyć mrok

Szepcząc ci na ucho

Pradawną kołysankę

 

BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :
wrz 19 2003 tam gdzie żyją nasze sny...
Komentarze: 2

 

Pośród nieśmiertelności

W podmuchach wichrów ciężkich oddechów jesieni
Pod bacznym wejrzeniem gwiazd
Cicho układam się do snu
Wsłuchując się w przesłanie niesione przez wiatr -
Ledwie słyszalne szepty o niebie pełnym gwiazd
Jestem blisko ciebie jednak zbyt daleko, aby ująć cię za dłoń
Słyszę w oddali twój głos przedzierający się przez mrok
W twoich oczach drżące pragnienie dnia
W przemarzniętych dłoniach przemarznięte serce
Pod nagim niebem gdzie księżyc opowiadał swój los
Nad jeziorami marzeń, w których żyją nasze sny
Wspomnienia, które nadają życiu sens
Tak samotny tak zimny
Pogrążony we wspomnieniach staram się odnaleźć swój w świecie ślad
Pośród pól otulonych pajęczynami mgły
We wnętrzu wypełnionym pierwszym tchnieniem ożywczego dnia
Nad wrzosowiskami pośród mgieł
Wśród żywych jeszcze wspomnień lata, które jest już daleko
Zatopiony w echu minionych dni
Staram się przywrócić atmosferę letnich chwil
Kiedy pośród nieśmiertelności
Ułomne dłonie niedołężnym dotykiem pieściły niewinną jasność dnia
Pozbawione wiary spojrzenia przepełnione tęsknotą
Bo lato jest już daleko
Daleko jest już każda chwila światła minionych dni
Nad wspomnieniami zalega cień szczelnie okrywając każdą myśl
W której wracam do dni pełnych słońca
Broniąc się przed chwilą, kiedy monotonny spadnie deszcz
By złagodzić spieczonej ziemi ból
Niepamięci krzyk osaczyć chce świeże ślady minionego lata
Wilgotnym błotem zapomnienia okryć cały świat gubiąc w sobie ślady zieleni
Posępne twarze w strugach deszczu zmienią się
By w grymasie przetrwać szarości czas
A świat spowity gęstymi szatami zmierzchu - półmrokiem okryty intymny świat
Szukać będzie wyjścia z ciemnej drogi zatracenia
Drogi do jeziora marzeń tam gdzie żyją nasze sny
Miejsca, nad którym księżyc opowiadał swój los
Pod czujnym okiem gwiazd

BLOODFLOWERS

bloodflowers : :