Komentarze: 1
W ciszy...
Czasami patrząc w Twoje oczy zapadam w głęboki sen
Schodzę niżej i niżej coraz bardziej zanurzając się w Tobie
Moje spojrzenia biegną poza horyzont
Moje spojrzenia w głąb Ciebie
Ciche słowa wypowiadane teatralnym szeptem
Gesty wykonywane bezwiednie w zamyśleniu
Dotykam wspomnień, które teraz odżyły
Gdzieś na dnie niczym niezmąconej ciszy
Patrzę w Twoje oczy i słucham w milczeniu modlitwy bez słów
Czekam aż pancerz stalowych chmur pęknie
Uwalniając światło zdolne rozświetlić mrok
Nad miastem pogrążonym w chaosie ciemności
Jeden jedyny czas - niepowtarzalna okazja, aby zajaśnieć
Dać z siebie wszystko, iść, kiedy wszyscy stoją
Każdego dnia rzucać się z ufnością ku Słońcu nie znającemu zachodu
Kiedy ponownie spoglądam w Twoje oczy gdzieś w głębi mnie budzę się do życia
Widzę jasno, że najtrudniej jest mi pokonać samego siebie
Wszechświat własnej świadomości –
Wzrok ślepca wycelowany we własne wnętrze
Pokonać samego siebie – niezachwianą wiarą
...
Czasami, kiedy patrzę w Twoje oczy zapłakane
Pod niebem ciężkim od łez
Milcząca groza przeszywającego spojrzenia...
Niewypowiedziana głębia naturalnego błękitu
Oczy przepełnione wspomnieniami - widowisko wielobarwne
Spojrzenia spoza zamkniętych kamiennych powiek
Strumień gorących łez i krzyk tęsknoty przyzywający nadzieję
Staram się pokonać samego siebie nieugiętą wiarą -
Pokornym cierpieniem owada zatopionego w kropli bursztynu
Wygrać walkę o przebaczenie i śpiewać pieśń na niekończącej się uczcie dusz
Pieśń życia, pieśń o powrocie do ojczyzny Słońca, które nie zna zachodu
Hymn radości o bezwarunkowej akceptacji
...
Jednym spojrzeniem otworzyłeś długo zatrzaśnięte drzwi -
Wejdę przez nie, aby odnaleźć coś trwałego
Wejdę przez nie w poszukiwaniu czegoś autentycznego
W poszukiwaniu czegoś realnego
Wejdę przez nie, aby pochwycić życie
Aby pochwycić życie zawarte w Twoim spojrzeniu na mój świat
Pewnego dnia nastanie taki czas
Nadejdzie chwila
Nadejdzie pewnego dnia
I wejdę tam gdzie w ciszy przejaśnia się świat...
BLOODFLOWERS