Komentarze: 7
Po krawędź twoich ust
Co powinienem zrobić i dokąd dziś powinienem pójść...
Czym zająć umysł aby w natłoku myśli nie rozpadł się...
Krawędź twych ust zbyt blisko jest i zbyt bolesna jest prawda...
Niewypowiedzianych słów, które usychają z tęsknoty
Oddech zbyt ciężki, powietrze zbyt lepkie...
Wszystko dokoła gęstnieje i zaczynam się chwiać
Niczym zwiędłe drzewo w pierwszych podmuchach burzy
Niezliczone ilości ramion zacieśniają się kręgiem wokół mnie
Zdzierają ze mnie resztki szat odsłaniając okrutną nagość -
Esencję prawdy, o której śnię, co noc
O masce zdjętej z twarzy życia
...
W ucieczce przed przeznaczeniem przewracam się...
Niezdarny jak małe dziecko budujące swój pierwszy z klocków dom
W nieprzerwanym krzyku staram się dotrzeć do istoty swego przeznaczenia
Uwolnić się z gęstych chwil rzeczywistości –
Uciec daleko do tego, co stanowi "inny świat"
Odnaleźć swoje prawdziwe przeznaczenie, odnaleźć swoje prawdziwe ja
Aby przez ogromne okno wyjrzeć na zaginiony świat
Dotrzeć do istoty tego, co przynosi los
...
Za obrazami pustki i nagości w esencji prawdy o każdym z nas
W spękanej strukturze tajemniczej symboliki moich snów
W podróży przez pustynię fałszu i kłamstw w ucieczce przed życiem marnym
Aby ochronić nasz świat i twój i mój mały - wielki świat
Ofiarami wewnętrznych przeżyć, wszelkich zwątpień i nadziei
Składanych na starych ołtarzach ludzkich niemożności
W nieskończoność
...
Namiastki barw mieszają się, dźwięki rozpływając się odchodzą w niebyt
Jak melodie, które brzmią tylko krótką chwilę –
Umierają powoli w samotności ciszy nie mogąc jej znieść
Pośród niemych przestworzy wiekuistego milczenia pod oczami gwiazd
Wyciągam dłonie, aby w błękicie zmyć ślady krwi
Zataczam się a z ust wyrywa się niemy krzyk
Gdzieś tam w górze jest coś, co sprawia, że czuję szlachetny lęk
Bojaźń, która ogarnia cały mój byt szerokim strumieniem
I słyszę ciche myśli błąkające się wśród gwiazd
Myśli o nieskończonej tęsknocie za spełnieniem
Za świętym ukojeniem
Jedynym prawdziwym marzeniem
Wznoszącym się ponad wszelkie zwątpienie wśród przestworzy
Po krawędź twoich ust
BLOODFLOWERS