Archiwum wrzesień 2003


wrz 23 2003 pradawna kołysanka...
Komentarze: 5

 

Szkic snu

 

Z nieśmiertelnego morza łez podniosłem się

Pod osłoną nocy

Podniosłem się by iść przez mrok ku przeznaczeniu

Przez drzemiący las

 Ukrywając mój ból

W gąszczu drzew gubiąc wszelki trop

Pod osłoną nocy

Szepczę ci na ucho

Cichą surę mroku

Pradawną kołysankę

Pod osłoną nocy w gąszczu drzew

...

Spójrz w ciemność im dalej się zagłębisz

Tym ciemniejsze będą twoje myśli

Tam gdzie słychać szepty traw

Dzieci słońca

Błagalnymi modlitwami rozpraszają ciemne chmury

Pośród szeptów traw

Głębią głosów rozpraszają mrok

...

 Pośród morza dźwięków odszukaj

Mojego spojrzenia na świat

W oczach moich wizji

Moje spojrzenie w dal

W czerwieni liści

Gonionych przez wiatr

By sięgnąć nieba

I zwyciężyć mrok

...

Pośród szeptów modlitw

Pod osłoną nocy podniosłem się

Aby iść ku przeznaczeniu

Sięgnąć nieba i zwyciężyć mrok

Szepcząc ci na ucho

Pradawną kołysankę

 

BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :
wrz 19 2003 tam gdzie żyją nasze sny...
Komentarze: 2

 

Pośród nieśmiertelności

W podmuchach wichrów ciężkich oddechów jesieni
Pod bacznym wejrzeniem gwiazd
Cicho układam się do snu
Wsłuchując się w przesłanie niesione przez wiatr -
Ledwie słyszalne szepty o niebie pełnym gwiazd
Jestem blisko ciebie jednak zbyt daleko, aby ująć cię za dłoń
Słyszę w oddali twój głos przedzierający się przez mrok
W twoich oczach drżące pragnienie dnia
W przemarzniętych dłoniach przemarznięte serce
Pod nagim niebem gdzie księżyc opowiadał swój los
Nad jeziorami marzeń, w których żyją nasze sny
Wspomnienia, które nadają życiu sens
Tak samotny tak zimny
Pogrążony we wspomnieniach staram się odnaleźć swój w świecie ślad
Pośród pól otulonych pajęczynami mgły
We wnętrzu wypełnionym pierwszym tchnieniem ożywczego dnia
Nad wrzosowiskami pośród mgieł
Wśród żywych jeszcze wspomnień lata, które jest już daleko
Zatopiony w echu minionych dni
Staram się przywrócić atmosferę letnich chwil
Kiedy pośród nieśmiertelności
Ułomne dłonie niedołężnym dotykiem pieściły niewinną jasność dnia
Pozbawione wiary spojrzenia przepełnione tęsknotą
Bo lato jest już daleko
Daleko jest już każda chwila światła minionych dni
Nad wspomnieniami zalega cień szczelnie okrywając każdą myśl
W której wracam do dni pełnych słońca
Broniąc się przed chwilą, kiedy monotonny spadnie deszcz
By złagodzić spieczonej ziemi ból
Niepamięci krzyk osaczyć chce świeże ślady minionego lata
Wilgotnym błotem zapomnienia okryć cały świat gubiąc w sobie ślady zieleni
Posępne twarze w strugach deszczu zmienią się
By w grymasie przetrwać szarości czas
A świat spowity gęstymi szatami zmierzchu - półmrokiem okryty intymny świat
Szukać będzie wyjścia z ciemnej drogi zatracenia
Drogi do jeziora marzeń tam gdzie żyją nasze sny
Miejsca, nad którym księżyc opowiadał swój los
Pod czujnym okiem gwiazd

BLOODFLOWERS

bloodflowers : :
wrz 12 2003 intymne zwierzenia...
Komentarze: 3

 

 

Rzucone na wiatr

 

 

Przywarłem do ziemi twarzą jak najbliżej, aby poczuć jej woń

Starałem się przylgnąć jak najmocniej, aby usłyszeć ciche bicie jej serca

 Intymne zwierzenia – komponowanej obsesji

W niezgłębionym pierwotnym napięciu

Monotonnych zaklęć wypowiadanych bez końca

Słowa nieuleczalnych poetów rzucone na wiatr opadają na ziemię

Monotonnie z brzękiem obnażając wszystkie zamysły

Fałszywych cieni spacerujących w księżycowym świetle

W głębi nocy w głębi wspomnień czasu i zapomnienia

Zmieszanych z nieugaszonym pragnieniem czerwieni rozlanego wina

Groteskowy grymas w głębi duszy

Kameralny świat nienaruszonych uczuć

W zakrzepłej mieszaninie smutku i radości

Pogrzebane myśli w wilgotnej ziemi

Pulsują podczas bezsennych nocy w korytarzach snów

W wiecznej podróży bez kresu

Twarzą do ziemi z błota, której zostałem utkany

Zjednoczenie ciał - skomplikowana głębia więzów krwi

Wspólnota myśli - pomruk zadowolenia

Nad milczącym obliczem pulsującego światła gwiazd

Słonecznym wiatrem ogarnia mnie czarowne milczenie

Narkotyczne przyzwyczajenia złożonej głębi labiryntów ludzkiego umysłu

Zagubionego w czasie, zagubionego w zapomnieniu

Tam gdzie zmysły tracą znaczenie

Pochylony nad ziemią

Spoglądam w oczy płonące żywym ogniem

Twarz zwrócona ku światłu

Zmieszane spojrzenia rozpływają się w izolacji

W tęsknocie za prawdziwą wolnością

To było tak dawno...

Czas, w którym byłem z ziemią twarzą w twarz

Aby usłyszeć bicie jej serca jej zawodzenie i szloch

Intymne zwierzenia

W niezgłębionym pierwotnym napięciu

Nieznanym, tajemniczym napięciu

Pozawymiarowego świata nieuleczalnych poetów

BLOODFLOWERS

bloodflowers : :
wrz 08 2003 trawiąc czas... w milczeniu
Komentarze: 7

 

 

Somnambuliczny sen

 

 

W wiecznej pomroce, otulony tylko blaskiem gwiazd

Tracę poczucie materialności, zatracam niezależność

 Wyczuwam pustkę, której głos stara się otoczyć mnie ze wszystkich stron

Głuchym, intensywnym szumem, który głęboko wnika w moje zmysły

Głosem dochodzącym z zewnątrz ekstazy szczęścia, w którym łapczywie trwam

Trawiąc czas chwila za chwilą w milczeniu z oczyma zamkniętymi

Niewzruszenie, twardo, nieustępliwie

...

Bosy półnagi czekam na deszcz

Nagły - pełen niespodziewanych uczuć

Upokarzającej niższości

Przerażenia zatopionego w lęku

Skulony, zwinięty ze spojrzeniem wbitym w ciemnego nieba strop

Atmosfera bez koloru, bez zapachu

Somnambulicznego snu

...

W oczekiwaniu na pierwsze krople pojawiło się coś na kształt pragnienia

Jednak nie było to pragnienie, ale coś bardziej znaczącego

Uczucie doświadczane po raz pierwszy w życiu

Pojawiło się niezależnie od mojej woli

Nie byłem w stanie zapanować nad bezsennością

Irracjonalnego strachu zwierzęcej nerwowości

....

Załamane wspomnienia zagubiony los duchowych doznań

Unosi się w powietrzu nad nicością

Zmieniony w amorficzny niedostrzegalny punkt

Zepchnięty w bezmiar pustki

Przemieniony w abstrakcję imaginację

Bez możliwości powrotu

Bez wyjaśnienia, co tak naprawdę stało się

Niespodziewanie niewinnie z naiwnością

...

Ożywia mnie nowa myśl – czysty duch

Chociaż nie... Gdzieś tam w oddali czai się jeszcze stary strach

Wszystko wmieszane w bezmiar nieistnienia

Nieforemności lodowatych uśmiechów

Ożywia mnie nowa myśl

Świeżości zapowiadającej deszcz

Nagły - pełen niespodziewanych uczuć

Otulony blaskiem gwiazd

 

BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :
wrz 04 2003 Przyjaźń - misterium obecności...
Komentarze: 5

 

Przyjacielu

 

 

Nie mam nic poza własną ułomnością, którą mogę ofiarować Ci

Abyś wiedział, że przyjaźń ma też goryczy smak

Tak bardzo wiele Zawdzięczam Ci...

Dobry Bóg już tu na ziemi podarował mi w Tobie odrobinę nieba

Wiem raniłem Cię

A teraz chciałbym cofnąć czas i zmienić rzeczy bieg

Raz jeszcze przemyślałbym wszystko, co powiedziałem

I to, czego nie usłyszałeś z moich ust

Z jasnym spojrzeniem mówiłbym o tym, co myślę i o tym, co czuję

I gdyby moje dziś było ostatnim dziś na tym świecie

Chciałbym Ci powiedzieć, że bardzo Cię kocham

I nigdy nie zapomnę Cię

Choć tak często jestem przyczyną Twoich łez...

...

Tak bardzo wiele zawdzięczam Ci

Czym byłoby moje życie bez Ciebie?

Niczym morze bez szumu fal niczym nocne niebo bez gwiazd

Bardzo bolą mnie stracone i źle przeżyte dni

Tak wiele zmieniłbym i inaczej wykorzystał roztrwoniony czas...

Dobrze wiedzieć, że jesteś i nigdy plecami nie odwrócisz się

Kiedy wszyscy mnie już opuszczą i kiedy odejdzie ode mnie nawet własny cień

Ty zostaniesz, aby wiernie trwać

Krwią ze swoich ran nakarmisz mnie

...

Dobrze wiedzieć, że jesteś i nigdy plecami nie odwrócisz się

Dzięki Tobie wiem, co znaczy naprawdę żyć

Dzięki Tobie tak często poznawałem nieskrępowanej radości smak

Choć wiem, że zawsze trzeba nam powracać ze świata marzeń do prawdziwości dnia

My jednak znajdziemy czas, aby w natłoku wrażeń sobą cieszyć się

Aby w wspólnie milczeć i razem odkrywać nieznany świat

Ciche miejsca naszych wnętrz

Nie mam nic poza własną ułomnością, którą mogę ofiarować Ci

Abyś wiedział, że przyjaźń ma też goryczy smak

Tak bardzo wiele zawdzięczam Ci...

 

BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :