Komentarze: 4
Czas, w którym pojawisz się ty...
Pod gołym niebem w surowym świetle gwiazd
Nad głębią przepaści potęgi ludzkiej myśli
Zastanawiam się jak poskładać życie tak, aby miało jakiś sens
Dzień za dniem mijają chwile... Wystygło już muśnięcie twoich warg
Proszę nie pytaj mnie o samopoczucie gdyż z moich ust popłynie tylko szloch
Ważne wydarzenia przelatują obok mnie w strzępach babiego lata
Życie przecieka mi przez palce
Choć dawno już wybrałem drogę, którą powinienem iść
Często jeszcze błądzę i nie wiem, w którą stronę na rozstajach skierować swój krok
Obcy wśród swoich obcy dla siebie samego
Każdego dnia czuję się tak jak bym dźwigał ogromny głaz - samotność
Każdego dnia brakuje mi sił
I mówię sobie dziś jestem zbyt słaby, aby wygnać z serca wewnętrzny chłód
Mam jednak siły na to by ponownie paść pod ciężarem dnia
Z krzykiem na ustach
W przeszywającym dźwięku tłukącego się szkła
Rozkoszy zatarty ślad
...
Kurczowo trzymam się życia desperacko walcząc o każdy łyk powietrza
Tak bardzo pragnę [...], Tak bardzo chcę [...] być
Całe moje wnętrze rozdarte w niepowstrzymanym krzyku
Moje wnętrze krzyczy całą mocą rozpaczy samotności
Zbliża się czas, w którym pokonam wszystkie przeszkody
Czas, w którym zakończę błąkanie się po bezdrożach zgorzkniałego umysłu
Wydostanę się z sieci samotności – powolnej śmierci ducha
Nadchodzi czas zabliźniania się broczących ran
Czas, w którym pojawisz się ty
...
Pragnę z tobą patrzeć na każdy letni deszcz
Chcę cię zawsze tulić do snu
Być zawsze tam gdzie ty
Być łzą i solą twych łez
I nocą, kiedy mrok ogarnie świat pragnę
Blaskiem twoich oczu być
Pod gołym niebem w surowym świetle gwiazd
BLOODFLOWERS