Archiwum 02 kwietnia 2003


kwi 02 2003 nawet najmniejsza kałuża odbija niebo......
Komentarze: 5

„Chcę gdzieś odejść, chcę gdzieś pójść w poszukiwaniu czegoś. Czegoś realnego, czegoś trwałego. Chcę pochwycić życie."

 

Czas utracony...

 

Zegary - maszyny czasu domagają się ofiar

Pragną niewinnych istnień

Wiecznie w ruchu

Bo czymże jest umieranie

Jeśli nie ostateczną ofiarą

Na ołtarzu czasu i wieczności

A ja najlichszy cień wśród cieni

Wątła nić we wzorze tkana z rozmysłem

Przez kogo? Przez kogo? Przez kogo?

 Zapach śmierci wypełnił próżnię w przestrzeni

A czymże jest śmierć?

Z pozoru silniejsza od życia

Czy nie jest ona tylko silnym wichrem

Gwałtownym powiewem

 Bez opamiętania dmącym przez wieczny mrok...

Odbicia w lustrze

Każde inne... Żadne nie jest mną

Po nieskończoność

Wytwory mojej wyobraźni

W wytworach mojej wyobraźni

Imaginacje

Z ust wyrywa się śmiech

Błazeńsko głuchy

Bezradosny śmiech

Dławiący – chichot samotności

Rozrywa wnętrze wbija się w wzwyż opada

Podąża przez świat nieludzko jęcząc

Umiera w wieczystych siedzibach serc

Czy pojmujesz to?

Jeśli nie... Przyjdzie czas, kiedy to, czego teraz nie rozumiesz

 Stanie się kiedyś jasne

Będzie to czas

W którym zwiędną kwitnące teraz w Twoich oczach kwiaty

Bezpowrotnie

 

 BLOODFLOWERS

 

„Potrząśniemy, potrząśniemy drzewem snów stojącym w środku zielonego pola, samotnym drzewem snów.”

bloodflowers : :