Archiwum 13 czerwca 2003


cze 13 2003 gorycz lunatyka....
Komentarze: 4

 

Próbowałem... Próbowałem dotrzeć... Próbowałem dotrzeć do Ciebie...
Przez labirynt łez
Wąskimi korytarzami


 

Krople deszczu – łzy smutku dla Ciebie...

 

Czasami, kiedy z nieba pada zimny deszcz

Kiedy w duszy zrywa się ciemny, gęsty wiatr

Oddech wnętrza zmiata pył wszelkich kłamstw

A ja jakby obok tego trwam w milczeniu

Pada – przez długi czas pada deszcz

Kropla za kroplą monotonnie

Przenika ze zmysłu w zmysł

Do samego dna cicho i intensywnie drążąc mój wewnętrzny świat

Intymne życie

Wygląda tak jakby nigdy nie miało przestać padać

Zalało już cały ogród,

W którym właśnie wykiełkowała nowa myśl

...

Widzę refleksje krążące w labiryntach deszczu

Wąskimi korytarzami

Wypełnionymi natchnionym milczeniem

Słyszę ich głos

Odwieczny chrzęst fundamentów ziemi

Uczucie goryczy - odmienne uczucie

Myślę, że okropnie nudny jest ten deszcz

Zalało już cały ogród,

 W którym właśnie wykiełkowała nowa myśl

...

Świeża woda nowy zamiar

Obolała wilgoć legła całunem na powierzchni serc

Niczym nie nakryta – naga

Przez mgłę smutnego wieczoru w błędnym kole rozważań

Wyczekiwania zagubiony czar

Sparaliżowany i zahipnotyzowany

Dźwiękiem kropli

W narkotycznej klęsce

Bezwolnych rezygnacji

Dźwięk słów wywołuje wewnętrzny wstrząs - zwątpienie

Wygięty pod ciężarem własnej egzystencji

Oglądam inną twarz

Ceremonii własnego upadku

Nieznanych przyjemności

Samotnej kontemplacji

Chwil, kiedy z nieba ciągle pada deszcz...

BLOODFLOWERS

bloodflowers : :