Komentarze: 2
Gdy patrzę na Twe niebo, dzieło Twych palców, księżyc i gwiazdy, któreś Ty utwierdził:
czym jest człowiek, że o nim pamiętasz, i czym – syn człowieczy, że się nim zajmujesz?
Uczyniłeś go niewiele mniejszym od istot niebieskich, chwałą i czcią go uwieńczyłeś.
Obdarzyłeś go władzą nad dziełami rąk Twoich; złożyłeś wszystko pod jego stopy:
owce i bydło wszelakie, a nadto i polne stada,
ptactwo powietrzne oraz ryby morskie, wszystko, co szlaki mórz przemierza. (Ps 8,4-9)
Nephesh chayah*
Otwieram przed Tobą serce
Wyjawiam kruchość mojego istnienia
I słabość duszy wyjawiam Ci
Lecz w tym jest właśnie moja moc
Pośrodku życia pomiędzy nocą i dniem
Doświadczam słabości -
Marny proch pod brzemieniem krzyża
Pod jego ciężarem pył obraca się w pył
Ustaje we mnie tchnienie i rozpada się moja twarz
Wybrałem się w drogę, aby zaprzeć się siebie
Aby zapomnieć o sobie i usunąć się w cień
By jak powietrze się stać, którym oddycha się nie widząc go
Niewidzialnym się stać w słabości niedomagania
W cichości istnienia wznosić się wyżej i wyżej
Abyś tylko Ty znał mój ból, abyś tylko Ty widział moje łzy...
Dałeś mi oczy bym podziwiał świat -
Każdy kwiat pobudza mnie do wdzięczności
Dałeś mi serce abym czuł
Dałeś mi ręce, aby mógł dotykać Ciebie w tych, co idą obok mnie
Sprawiłeś, że płynie we mnie krew
I nawet nie przeczuwam, kim jestem
I kim są Ci, którzy idą obok mnie...
Bo spłonie cały świat i wszystko, co na nim jest
Z trzaskiem przepadnie nieboskłon
I wszystko obróci się w pył
Nie przepadnę jednak
I nie zginą, którzy idą obok mnie
Zatroszczysz się o nas sam
Nie przepadnie ani jeden atom naszego istnienia
Otaczasz nas jak królową pszczeli rój
I cały Twój świat to właśnie my
Człowieczy pył umiłowany aż po Krzyż
Człowieczy pył zmieszany z solą Twoich łez
...
Dałeś mi swoją na Krzyżu krew
Wtłoczyłeś ją we mnie abym mógł żyć
Duszą żyjącą uczyniłeś mnie
BLOODFLOWERS