Dziś słońce – dla odmiany:) w sumie piękny dzień trzeba cieszyć się każdą słoneczną chwilką.
Wieczorkiem mały wypad na browarek – hm mm trzeba będzie posłuchać lekko przynudzającego kumpla, jakoś przeżyję cha cha, cha, cha. Dziś mam pyszny podwieczorek:)))))) w kuchence właśnie siedzi piękny serniczek mmmmm miodzio! Ale to dopiero wieczorem:( yhhhh jakoś wytrzymam.
Wczoraj jako wieczorną lekturę czytałem sobie różne blogi. Musze powiedzieć, że zdecydowana większość blogowiczów to PESYMIŚCI. Ciekawe, dlaczego? Skąd w ludziach bierze się tyle frustracji, niezadowolenia z życia i z samych siebie. Większość pisze, że życie jest do bani, ponieważ nie mają tego, co chcieliby mieć. Dziwne jest też to, że chcemy mieć coś bez wysiłku, najlepiej leżąc na kanapie!!! Wiem, że nie wszyscy w życiu zawodowym robią to, co zawsze chcieli robić, ale taka jest teraz rzeczywistość i trzeba się do tego dostosować. Nauczmy się cieszyć z tego, co mamy, nauczmy cieszyć się małymi rzeczami, a te wielkie przyjdą same. Jakoś to tak już jest, że kiedy człowiek czegoś bardzo CHCE i nie dostaje tego. Przeżywa wtedy wielkie rozczarowanie, źle mu z tym i jest niezadowolony z życia, – bo sąsiad ma to, czego on właśnie pragnął.
Przysłowia są mądrością narodów, – czego oczy nie widzą tego sercu nie żal i gdzie jest skarb twój tam jest serce twoje. Wydaje mi się, że ludzie za bardzo przywiązują się do tego, co posiadają. To jest chore! Żal mi takich osób! Nie posmakują oni prawdziwej wolności, – bo serce i umysł będą zawsze zaprzątniętym stanem posiadania.
Będę do znudzenia powtarzał: CIESZMY SIĘ TYM, CO MAMY
Cieszmy się z pracy, z takiej, jaką mamy – ponad 3 miliony ludzi nie ma żadnej pracy i to oni maja dopiero kłopot. Cieszmy się z małych sukcesów, bo te małe składają się na większe a te znowu na wielkie! Dawajmy jak najwięcej z siebie i od siebie – tylko wtedy będziemy szczęśliwi:)
Nie poddawajmy się, kiedy spotykają nas niepowodzenia – to one sprawiają, że jesteśmy mocniejsi, i mamy siły, aby stawiać czoła codzienności!
Życzę wszystkim RODOŚCI
Wsłuchajcie się ciszę...
Twarze
Wiatr szarpie korony drzew
Ciemna toń jeziora - nieprzenikniona – smutna - jakby nieobecna
Delikatność jedwabiu głaszcze moje myśli
Nigdy więcej głupcze nie daj poznać tego, co gorszy
Ty, który niszczysz to, co piękne.
Pragnę tego, co jest delikatne – boję się tego, co deprawuje
Pragnę tego, co czyste.
Kiedy zaczynałem chodzić...
Te wędrówki wydawały się nieszkodliwe – złudzenie
Jestem daleko, bardzo daleko na rozstaju dróg
Przed oczyma mam obrazy krwi
W muzeum pośród różnych dzieł
Podziwiam ludzkie twarze w kamieniu
Mijam różnych ludzi tych kamiennych i tych z ciała...
Niczym się nie różnią!
Twarze ludzi – pustych
Nieobecne
Martwe
BLOODFLOWERS