Archiwum 03 października 2002


paź 03 2002 nihil novi sub sole...
Komentarze: 1

Dziś nic wielkiego się nie wydarzyło poza tym, że nie wystawiam nosa spoza książek”:)

Hm mm myślę sobie, że nie jestem w aż tak tragicznej sytuacji, jeśli wezmę pod uwagę znajomych z roku! Są tacy, którzy mają 3 egzaminy w plecy (jest ich całkiem sporo). Na uczelni można dostać warunek nawet z 2 przedmiotów, jednak w niewielu przypadkach udaje się zdać te egzaminy w wyznaczonym terminie, nie zawalając następnej sesji! Cóż jedyną radą na podobne sytuacje jest unikanie ich za wszelką cenę. Jak ognia:) ( mmm strasznie łatwo mi się to napisało):) Łatwo było napisać wykonanie jest jak wiadomo o wiele trudniejsze!

 

Nie wiem czy zwróciliście uwagę na coś bardzo charakterystycznego. Mianowicie na studiach jest cos takiego, co zwie się „egzaminacyjną solidarnością studencką”. To chyba zakrawa na jakiś fenomen:). Wiecie, o co chodzi? :)) Zawsze przed egzaminem zawiązują się 45 lub 60 minutowe przyjaźnie na śmierć i życie... cha, cha, cha, cha

 

O.K. wracam do książkowej rzeczywistości polskiego prawa administracyjnego, czytam sobie o STOSUNKACH... nie o TYCH choć szkoda pewnie mniej chciałoby mi się spać przy czytaniu tego:)

Pozdrawiam... Dzięki za wszystkie słowa wsparcia...:)** Miłego wieczoru pa!

                                                                                                                                            BLOODFLOWERS

bloodflowers : :
paź 03 2002 kolejny dzień... W drodze do wieczności
Komentarze: 0
 PowstanęZawsze przeżywam to samo uczucie pustki
Każdego ranka wszystkie przedmioty wirują w szalonym pędzie
Burza w głowie setki myśli – przemykają jak błyskawice
Myślę tylko o tym by zostać w domu i nigdzie nie wychodzić
Nie chcę, aby szczęście przeszło mi koło nosa
Muszę coś zrobić muszę zmobilizować się, aby powstać
Nie chcę, aby szczęście przeszło mi koło nosa
Muszę wstać!
Teraz wiem jak to jest budzić się z uczuciem bezwładu
Czuję się jak osaczone zwierzę, które dopadnięte miota się i wije w agonii
Nie mam na nic ochoty nie chcę mi się nawet myśleć
To jest kolejny dzień marazmu
Nie chcę, aby szczęście przeszło mi koło nosa
Muszę coś zrobić muszę zmobilizować się, aby powstać
Nie chcę, aby szczęście przeszło mi koło nosa
Wstanę! Wyjdę jednak, pójdę zaszaleć
Zbiorę cząstki mego ciała
Zacznę normalnie żyć
Wiem już, o co w tym wszystkim chodzi
Zacznę normalnie żyć
Posmakowałem jak to jest czuć się, co rano jak nikt
Wiem jak to jest, kiedy nie ma się nic do powiedzenia
Nikt nie chce cię słuchać ani patrzeć na ciebie
Wiem jak czuje się człowiek opuszczony
Mam gdzieś to, co myślą inni nie poddam się
Nic nie będę sobie robił z tego, co ktoś myśli sobie na mój temat
Wiem, że jestem w stanie poradzić sobie z trudnościami
Wiem, że w końcu powstanę
Wiem, że w końcu powstanę
Wiem, że powstanę
Powstanę
Wiem to!
 
BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :