Archiwum październik 2002, strona 3


paź 11 2002 jak owad...
Komentarze: 6

 

 

Pocałuj mnie

 

Pocałuj mnie daj mi siebie

Dotknij mnie i rozpal

Wypędź ból z mego serca

Wieczną tęsknotę za rozkoszą

Spraw abym zapłonął pragnieniem Ciebie

Długo czekałem

Spełnijmy się

Roztaczasz wokół siebie rozkoszną woń

Mistrzostwo deprawacji

Szaleję za Tobą

Tracę zmysły

Poddaję się obezwładniającej sile

Poddaję się Twojemu wpływowi

Dlaczego to robisz?

Dlaczego drażnisz się ze mną?

Wiesz jak bardzo tego nie lubię

Płonę zazdrością

Czuję się jak owad

Żądny krwi

Pragnę wyssać z Ciebie wszystko

Pragnę się połączyć z Tobą

Spraw abym zapłonął pragnieniem Ciebie

Długo czekałem

Spełnijmy się

Roztaczasz wokół siebie rozkoszną woń

Mistrzostwo deprawacji

 

BLOODLFOWRES

 

bloodflowers : :
paź 10 2002 nawyk obłudy...
Komentarze: 0

 

 

Tęsknota

 

Tęsknota za prawdziwą czułością, zdrożnym pocałunkiem próżność i ułudy szczęścia
Za tym pocałunkiem - z językiem jak trucizna
Moje usta, moje oczy, moje serce, moje myśli krwawią i spływają boleścią w gęstym strumieniu chciwości i pożądania.
Kiedy ponownie odczuwam pożądanie

Chcę dać wolność moim cząstkom, aby mogły się zjednoczyć
Tęsknię do marzeń o bolesnym i palącym jak płomień pocałunku zdrady.

Muszę nasycić potrzebę miłości do młodej krwi...

Dźwięk, który wydaję przeszywa mnie do szpiku kości, rozrywa moje wnętrze
Wyczekiwanie zawsze na ugiętych kolanach
Nawyk obłudy.
Kiedy ponownie odczuwam pożądanie

Chcę dać wolność moim cząstkom, aby mogły się zjednoczyć
Nigdy nie obiecywałem, że będę zawsze trwał
Nigdy nie obiecywałem, że zostanę
Zostawiam Cię z obrazami szczęścia z niespełnionymi nadziejami
Fałszywymi obrazami chciwości i żądzy.

Ułudy szczęścia i idealnego bytu
Zostawiam cię w krzyku i płaczu...

W strugach deszczu, który też płacze
Zostawiam cię z melodią na ustach

Melodią, którą słyszałem na stypie
Chyba wszyscy wiedzieli jak będzie na końcu???

Wróciły wszystkie wspomnienia, które roztrzaskały moją osobowość na tysiąc kawałków
Na wielkim zgromadzeniu zebrały się sępy by szarpać moje ciało i wyrywać moje wnętrzności
Nieustanne knowania, nieustanne szepty, wieczne kłamstwa
Boje się zasnąć, boję się marzyć...

Nieustanne kłamstwa, które dręczą moje sumienie
Ponownie zatrzymują się nad moją głową
Nic nie jest ważne

Pamięć o tym, że wszyscy umrzemy...

Sprawia, że odchodzę od zmysłów i rozpadam się
Na wielkim zgromadzeniu ktoś ponownie rozrywa mój byt...

Targa moim wnętrzem szarpie moim jestestwem
Znowu to uczucie przeraźliwego bólu...

Boli mnie ciało, boli mnie dusza...

Mój duch udręczony...

Kajam się przed strumieniem światła pragnąc go jednocześnie
Już wiem, że się rozpadam
Już wiem ze rozpryskuję się na miliony cząstek
Rozerwę moje serce wyleję z niego ostatek współczucia dla kogoś, kto będzie go potrzebował...
Po jednym słowie otuchy dla każdego potrzebującego
Zdobędę się na ostatni wysiłek, aby dać każdemu odrobinę dobroci... Która jeszcze tli się we mnie
Dogasający płomień
Gdy spoglądam w Twoje oczy - widzę raj
Potrzebuje dotyku pragnę być scalony...

Cząstki mnie zatracają jednak zdolność do bycia jednością

Nie wiem, co robić - rozpadam się

Słyszę ciągle ten krzyk, który rozdziera niebiosa - jak glos potężnej trąby
Jak głos anioła apokalipsy - łamie moje myśli
Przełamuje mnie na pół
Zostawię Cię ze wspomnieniami...
Zostawię Cię z obrazami mojej osoby...
Kiedy ponownie odczuwam pożądanie

Chcę dać wolność moim cząstkom, aby mogły się zjednoczyć
Dać wolność naszym cząstkom... Aby mogły się połączyć!!!
Krzyk rozpaczy...
Chyba wszyscy wiedzieli jak będzie na końcu?

 

BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :
paź 09 2002 rozpadające się iluzje świata....
Komentarze: 10

 

Gdzie jesteś

 

Wicher torował sobie drogę wśród drzew

Jak ciemny górski potok.

Księżyc pochłonięty przez odmęty

Gwiazdy strącone z nieba

Zastanawiam się nad rzeczywistością nocy

Kiedy strach przed utratą Ciebie przychodzi nagle.

Cząstki dnia wysypują się ze mnie jak pokruszone szkło

Resztki moich dni spędzonych w samotności toną w czerni nocy

Tęsknota za Tobą wypaliła moje serce

Nie mam już, czym płakać

Straciłem głos od wołania Ciebie w pustym świecie

Gdzie jesteś? Gdzie jesteś? Gdzie jesteś?

Rozpadające się iluzje świata boleśnie ranią moje serce

Wszystkie budowle mojego życia nikną w oka mgnieniu

Gdzie jesteś?

Teraz właśnie potrzebuję Ciebie najbardziej!

Czuję, że tracę grunt pod nogami i nie mam już w nikim oparcia

Słabość i cierpienie są moim pokarmem

Brak Twojej obecności niszczy moją duszę

Gdzie jesteś?

Dookoła ciemności i cierpienie, tęsknota i strach

Boję się, że już nigdy Cię nie ujrzę

Boję się, że już nigdy nie poczuję ciepła Twego głosu

Gdzie jesteś? Gdzie jesteś? Gdzie jesteś?

Teraz właśnie potrzebuję Ciebie najbardziej!

W dalszym ciągu

Zastanawiam się nad rzeczywistością nocy

Kiedy strach przed utratą Ciebie przychodzi nagle.

Cząstki dnia wysypują się ze mnie jak pokruszone szkło

Resztki moich dni spędzonych w samotności toną w czerni nocy

Błagam powiedz mi gdzie jesteś - teraz właśnie potrzebuję Ciebie najbardziej!

 

BLOODFLOWERS

 

 

 

 

 

 

bloodflowers : :
paź 07 2002 zimna noc....
Komentarze: 11

Od 10:00 do 19:30... Prawo administracyjne (z małymi przerwami) skutecznie zdominowało mój czas... Rano jadę do Poznania muszę umówić się na termin zaliczenia egzaminu. Może przy okazji uda mi się dopaść w bibliotece książki na nowy semestr - pewnie w sferze marzeń, ale te znowu nic mnie nie kosztują:) cha, cha, cha... Trzymajcie za mnie kciuki... Jutro będę wiedział czy egzamin mam zdawać u cyborga (mało podobny do człowieka... Tylko z zewnątrz), czy u poczciwego, sędziwego dziadziusia - jest wymagający, ale On ma serce z ciała a nie układ scalony:)
Lecę pod prysznic... I do spania.... Mrrrrrmrrrrrrrmrrrrrrmrrr

P.S. na noc zapowiadają przymrozek... Bleeeeee                                                                  BLOODFLOWERS

bloodflowers : :
paź 07 2002 fascynacją otulony...
Komentarze: 2
 Fascynacja
Z zapartym tchem obserwuję to cudowne zjawisko
Tysiące motyli wiruje nad moją głową
Spoglądam na twoje zdjęcie w wyblakłym albumie
Czekam aż w pamięci odżyją dawne wspomnienia
Motyle przelatują nad moją głową szepcząc twoje imię
Upłynęło już tyle czasu, zapisałem tysiące stron mojego życia
Tyle niechcianych uczuć tyle ran w moim sercu
Zrozum mnie twoje fotografie mi nie wystarczą
Musze cię poczuć musze cię dotknąć
Aż się boję wypowiedzieć tego jak bardzo cię potrzebuję
Fascynacja twoją osobą rozpostarła swoje skrzydła
Szczelnie mnie nimi otulając
Tyle zmieniło się dookoła
Każda nowa chwila niesie ze sobą nową zagadkę
Fascynacja twoją osobą rozpostarła swoje skrzydła
Szczelnie mnie nimi otulając
Tyle się zmieniło dookoła
Obrazy serc - wyblakły
Czas upływa nieubłaganie jak woda w rzece
A motyle wciąż szepczą twoje imię nad moją głową
Twój zapach obezwładnia mnie
Małe serce wyrysowane z tyłu zdjęcia
Jestem w tym miejscu, w którym zawsze się spotykaliśmy
Pamiętam pierwsze spotkanie
Nie potrafiłem wydobyć z siebie głosu
Moje oczy wpatrywały się w twoje
Moje wargi drżały
To były tak prawdziwe uczucia tak rzeczywiste
To, to i tylko to działo się na prawdę
Fascynacja twoją osobą rozpostarła swoje skrzydła
Szczelnie mnie nimi otulając
Były chwile, w których w samotności rozpoczynałem ważne wydarzenia
Był czas, w którym nie miałem w nikim oparcia
Zima i zimne chwile – bez światła
Przyszedł ponownie czas nowego życia – światło zalało cały mój umysł
Spotkaliśmy się raz jeszcze
Fascynacja twoją osobą rozpostarła swoje skrzydła
Szczelnie mnie nimi otulając
Było mi tak dobrze...
Jednak zniszczono marzenia
Podeptano wartości
Wyblakłe zdjęcie – jedyny obraz ciebie
Stary album wszystkich rozstań i pożegnań
Została tylko fascynacja twoją osobą i wieczna tęsknota

BLOODFLOWERS
bloodflowers : :