Archiwum październik 2002, strona 4


paź 06 2002 wykłady... a za oknem pada deszcz...
Komentarze: 2

Poznań:) Moje ulubione miasto... Po Gdańsku:) Już wiem, z czym będę się zmagał przez cały nowy rok akademicki... Nie będzie tam niestety niczego ciekawego (mam na myśli wykłady) Prawo rolne będzie moim „ulubionym”. Nie wiem gdzie mam sobie wsadzić dłoń tak mnie boli od pisania! Po dwóch wykładach z prawa rolnego już mam zdecydowanie dosyć tej dziedziny nauki:( Zastanawiam się tylko, po co mi to??? Nie mam zamiaru zostać farmerem:) Sala wykładowa jest niedaleko instytutu biotechnologii od domku 10 min, więc świetnie nie trzeba będzie ganiać po całym mieście.

 

Po wykładach poszliśmy ze znajomymi do świetnego pubu „FORT”. Baaaaardzo klimatyczne miejsce:). Świetny wystrój, dobre piwko. Lokal ma dwa poziomy na dole jest ogromna piwnica. Lokal jest godny polecenia:)

Po piwku razem z Agą, Sebastianem i Arturem przenieśliśmy się do nas do domku na kolacje. Wieczór było bardzo miły, uśmialiśmy się do łez oglądając film z cyklu – amerykański prezydent jest najlepszy na świecie i zawsze zwycięża. Film oglądany z naszym dubbingiem zrobiłby zawrotną karierę:)))))) Aga & Artur macie pozdrowienia od pierwszej damy i podziękowania za czereśnie....

 

Pozdrawiam....                                                                                                                      BLOODFLOWERS

                         

bloodflowers : :
paź 04 2002 tylko my znamy nasze tajemnice...
Komentarze: 0

 

Tylko czasami...

 

Tajemne sekrety wyjawiane tylko czasami

W cichym pokoju nocą na ucho przyjaciela

Czas zatrzymuje się w miejscu

Pojawia się pragnienie całkowitego poddania się

W gruncie rzeczy jesteśmy dla siebie obcy

Jednak tylko my dobrze się znamy

Tylko my wiemy jak brzmią słowa prawdy

Tylko my znamy nasze tajemnice

Tęsknym wzrokiem w ciemnościach

Szukam balasku Twoich oczu

Chcę, aby cos po mnie pozostało

 W twojej pamięci

W sercu

Chcę być zapamiętany

Chcę być zapamiętany takim, jakim byłem przed laty

Obrazy z dzieciństwa

 Puste i nagie

Leżą przede mną w surowym świetle dnia

Moje serce od dawna zimne

Jak owiana wiatrem wyżyna

Moje myśli jak ciemny las – w najczarniejszą noc

Myśli jak z dnia na dzień gęstniejący mrok

Jeszcze zaczekam na brzask nowego dnia

Który rozleje się po czystym nieboskłonie

A lekki powiew wiatru rozpędzi wszelki mrok

Rozwieje mgłę zapomnienia

Obrazy z dzieciństwa

 Powrócą do życia

W twojej pamięci

W sercu

 

BLOODFLOWERS

 

 

 

bloodflowers : :
paź 03 2002 nihil novi sub sole...
Komentarze: 1

Dziś nic wielkiego się nie wydarzyło poza tym, że nie wystawiam nosa spoza książek”:)

Hm mm myślę sobie, że nie jestem w aż tak tragicznej sytuacji, jeśli wezmę pod uwagę znajomych z roku! Są tacy, którzy mają 3 egzaminy w plecy (jest ich całkiem sporo). Na uczelni można dostać warunek nawet z 2 przedmiotów, jednak w niewielu przypadkach udaje się zdać te egzaminy w wyznaczonym terminie, nie zawalając następnej sesji! Cóż jedyną radą na podobne sytuacje jest unikanie ich za wszelką cenę. Jak ognia:) ( mmm strasznie łatwo mi się to napisało):) Łatwo było napisać wykonanie jest jak wiadomo o wiele trudniejsze!

 

Nie wiem czy zwróciliście uwagę na coś bardzo charakterystycznego. Mianowicie na studiach jest cos takiego, co zwie się „egzaminacyjną solidarnością studencką”. To chyba zakrawa na jakiś fenomen:). Wiecie, o co chodzi? :)) Zawsze przed egzaminem zawiązują się 45 lub 60 minutowe przyjaźnie na śmierć i życie... cha, cha, cha, cha

 

O.K. wracam do książkowej rzeczywistości polskiego prawa administracyjnego, czytam sobie o STOSUNKACH... nie o TYCH choć szkoda pewnie mniej chciałoby mi się spać przy czytaniu tego:)

Pozdrawiam... Dzięki za wszystkie słowa wsparcia...:)** Miłego wieczoru pa!

                                                                                                                                            BLOODFLOWERS

bloodflowers : :
paź 03 2002 kolejny dzień... W drodze do wieczności
Komentarze: 0
 PowstanęZawsze przeżywam to samo uczucie pustki
Każdego ranka wszystkie przedmioty wirują w szalonym pędzie
Burza w głowie setki myśli – przemykają jak błyskawice
Myślę tylko o tym by zostać w domu i nigdzie nie wychodzić
Nie chcę, aby szczęście przeszło mi koło nosa
Muszę coś zrobić muszę zmobilizować się, aby powstać
Nie chcę, aby szczęście przeszło mi koło nosa
Muszę wstać!
Teraz wiem jak to jest budzić się z uczuciem bezwładu
Czuję się jak osaczone zwierzę, które dopadnięte miota się i wije w agonii
Nie mam na nic ochoty nie chcę mi się nawet myśleć
To jest kolejny dzień marazmu
Nie chcę, aby szczęście przeszło mi koło nosa
Muszę coś zrobić muszę zmobilizować się, aby powstać
Nie chcę, aby szczęście przeszło mi koło nosa
Wstanę! Wyjdę jednak, pójdę zaszaleć
Zbiorę cząstki mego ciała
Zacznę normalnie żyć
Wiem już, o co w tym wszystkim chodzi
Zacznę normalnie żyć
Posmakowałem jak to jest czuć się, co rano jak nikt
Wiem jak to jest, kiedy nie ma się nic do powiedzenia
Nikt nie chce cię słuchać ani patrzeć na ciebie
Wiem jak czuje się człowiek opuszczony
Mam gdzieś to, co myślą inni nie poddam się
Nic nie będę sobie robił z tego, co ktoś myśli sobie na mój temat
Wiem, że jestem w stanie poradzić sobie z trudnościami
Wiem, że w końcu powstanę
Wiem, że w końcu powstanę
Wiem, że powstanę
Powstanę
Wiem to!
 
BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :
paź 02 2002 nauki ciąg dalszy......
Komentarze: 3

Uczę się!!!
I tak będzie przez najbliższy miesiąc i cały rok akademicki!!!!!!!!
Na dworze jest pięknie, świeci słońce, jest cieplutko, a ja siedzę w domu z nosem w książkach. Zgodnie z przysłowiem „jak sobie pościelisz tak się wyśpisz” mam to, na co sobie zasłużyłem! O.K. dosyć marudzenia idę zrobić sobie zieloną herbatę, zjem ekspresowe śniadanie i wracam do „królestwa prawa administracyjnego”. Pozdrawiam wszystkich znajdujących się w podobnej sytuacji... Trzymajmy się kupy... Nikt nas wtedy nie ruszy:)

Pozdrawiam...
                                                                                                                                      BLOODFLOWERS

bloodflowers : :