Najnowsze wpisy, strona 12


maj 05 2003 z sobą samym spotkać się...
Komentarze: 4

 

Pośród okruchów drobnych

 

 Nie szukam rzeczywistości – stwarzam ją sam...

 

Pochylam się pod ciężarem własnego istnienia

 Wydrążony przez niepewność od wewnątrz jak spróchniały drzewa pień

W dziwactwach codzienności – odsunięty od światła

Zepchnięty w cień cienia

Smagany przez wiatry przeciwności

Pochylam się z drżeniem...

 Odnajduję na ziemi szczątki tego, co kiedyś stanowiło moją twarz

Zanurzam dłonie we krwi cieknącej z wielu żywych ran

Słodka woń przelanej krwi obezwładnia mnie

Chyba rzeczywiście upłynęło wiele lat

Nie pamiętam rysów twarzy w snach pojawiających się

Zapominałem tego, po czym często płyną łzy

Pośród okruchów drobnych

Jak po przebudzeniu się z długiego snu

Wysiłkiem woli zapamiętując jego treść

Staram się odnaleźć w tym sens

Nocami błądzę po bezkresach istnienia

Zapuszczam się coraz głębiej i głębiej

Grzęznąc w żółtym błocie blasku księżyca

Staram się uchwycić coś trwałego

Opadając w czerń nocy staram się znowu i znowu...

 Z księżycem wchodzę w spór

 Mimo to chcę i mogę trwać

Objęci możemy unieść cały świat...

Każda nowa myśl zwilżona wspomnieniami...

Pamiętam dzień

Kolorowej beztroski w spojrzeniach gwiazd

W oku błysnęła jedna łza na szczęście...

Na szczęście tylko jedna

Odeszła w zapomnienie ponad wszystko ukochana

Bez nadziei, bez przebaczenia, bez powrotu

Ukochana z daleka we wspomnieniach

Kiedy wreszcie wyludnią się miasta przygnębienia

Więdnące w smutku wraz z innymi miastami

Odejdą mieszkańcy kraju łez i wiem, że nadejdzie ten czas

Kiedy przeminą martwe twarze zastygłe w smutku dni

Nadejdzie dzień...

W którym ktoś szalony zaufa słowom poety

Nadejdzie dzień...

Kiedy poskładam szczątki tego, co kiedyś stanowiło moją twarz

Nadejdzie dzień...

BLOODFLOWERS

bloodflowers : :
kwi 29 2003 ruch skrzydeł natchnienia...
Komentarze: 4

Nisus formativus

 

Nieśmiertelnym natchnieniem

Skazani by cierpieć pokusę - wyrośli z gliny

Z mułu rzeki życia - by być bogami

Jak każdy stoję przed – otwartą każdego dnia – drogą codzienności

Ja już wiem, że...

Tylko z samego dna studni można zobaczyć światło gwiazd za dnia

Z głębin nędzy zobaczyć niebo nad pustym polem

Jednak, co ujrzę wyrywając się na chwilę ze świadomości czuwania?

Co jest poza tym, co na zewnątrz tkwi?

Czy tam ujrzę to, czym jest poczucie jasności upajającej?

Natchnieniem przyzywającym

Chcę opisać coś, co niepodobna wypowiedzieć

Nie sposób dobrać czy znaleĄć wystarczającą ilość odpowiednich słów...

Ale ja po to właśnie zaistniałem abym usiłował to uczynić

Człowiek, wariat, malarz, poeta, – kto?

Ktoś, kto poprzez własne poszukiwania odpowiedniego słowa

Stara się nadać temu czemuś odpowiedni kształt

Nową formę i zupełnie nowy styl

Z niczego do czegoś

Z natarczywości wyłonić formę

Utkać nową sieć, która powstaje z wielu dziur

Nić tworząca ją łączy i scala pustą przestrzeń

Z niczego ze strzępów

Z powolnych ruchów skrzydeł natchnienia

Uczynić słowo wiosłem łodzi

Nadać słowom siłę wiatru

Dać im moc naginania języków ludzkich drzew

W słowie stworzyć coś, czego nie czyta się ot tak jak zwykły tekst

W gwałtowności dzieła

 Namiętności będą tym, co objawi moje wnętrze

 Otworzę wrota do niezliczonych sekretów

Przenikliwością intelektu przekroczę wszelkie granice, aby...

Wejść w kontakt ze słowem w samej jego esencji

I wyjść na zewnątrz stając twarzą w twarz z tym,

Czego nie sposób opisać ani wypowiedzieć

-Natchnieniem-

BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :
kwi 24 2003 fragmenty scalone w jedno życie....
Komentarze: 3

 

„Powiadają, że czasy cudów minęły. Nie brak dziś filozofów, którzy w proste i powszednie wypadki zmieniają rzeczy nadprzyrodzone i nie mające przyczyny. Stąd idzie, że mniemaną mądrością oszańcowani, w śmiech obracamy cuda przerażające, gdyśmy powinni stać w niewytłumaczonym osłupieniu.” (Szekspir)

 

 

„Hallel”

 

Z przestrzeni na skraj oddechu

Z wiarołomnych fanaberii

Z nadziei przekazywanej z pokolenia na pokolenie

Przejrzyste kolory połączone z półświatłem

Z półcieniem

Z oddechu przeszywająco - zniewalających istnień

Dni przezroczystych mych poczynań

Żal zostaje w niedługim moim czasie

W mym nadgnitym owocu

W marnym, sztucznym, słodkim świetle

 Przez półcień do światłości

Niezgłębionej jedności

świadomość niewypowiedzianej tajemnicy

Wiecznego misterium

Czas i przestrzeń

Skupione - pełne wymowy - milczenie

Wzrok świata

Utkwiony w okrągłym kształcie

Cała pełnia

Oczy otwarte na światło

Serce na nadzieję

Serce świata

Zadatek celu w okrągłym kształcie

Nieustannie wychodzę poza rzeczywistość

Pozorną

Prawdziwie odnowiona

Gorliwość

Zielonej nadziei

Pociecha niegasnąca

 Przerastająca wszelką myśl

BLOODFLOWERS 

 

bloodflowers : :
kwi 23 2003 To światło, które jest tym...
Komentarze: 4

"Wypiwszy całe morze, dziwimy się, że nasze wargi są nadal suche jak plaże, i znowu szukamy morza, aby je w nim zamoczyć - nie wiedząc,

że nasze wargi są plażami a my sami morzem."

 

 

Druga strona światła

 

Snując się po bezdrożach mgły czasu

Poprzez obszary zastrzeżone dla zapomnienia

Błąkając się w labiryntach rozgoryczenia,

Przemierzam pustynię ducha gdzie słychać tylko echo myśli błagających o nadzieję

Niepewność końca wywoływana złudzeniami

W oddali żywy dzwon ogłasza święte zwołanie

Krzyk milczenia zimnym porankiem

Wizje innego świata

Stojąc na progu nowej rzeczywistości

Widziałem nowe rzeczy widziałem nowy stan

 W oparach czasu budzony chłodem serc

Na łożu samotności na boleści łożu

We wzniosłych porywach ducha i w chwilach największego uniesienia

Czuwam i staram się dociec

Czy istnieje granica między jawą a snem?

Jak nikła jest łącząca je nić?

Strzegę dostępu do wspomnień, których nie pochłonął płomień tęsknoty

Życie skryło głęboko na dnie duszy tajemną myśl

Aby uczynić z serca niezdobytą twierdzę

Niedostępną dla wszelkich gwałtownych uczuć

Wspomnienia czyste wolne od wszelkiej niechęci

 Lata cierpień lata samotności

Przywileje odosobnienia

Trwając w wielkim olśnieniu nie mogę otrząsnąć się ze zdumienia

Martwym ciałem leżąc w bladym świetle księżycowej poświaty

Pragnę milczeć pragnę trwać w ciszy

W tym milczeniu, które potrafi zachwycić ducha

Stan, w którym można poznać rzeczy odległe i zakryte

Na bezdrożach mgły i zapomnienia

Tam gdzie nie sięga ludzka myśl

Dostać się w milczeniu

Na drugą stronę

 Poprzez wypłowiałe kolory

Na drugą stronę oceanu światła

BLOODFLOWERS

 

bloodflowers : :
kwi 14 2003 Dura tamen molli saxa cavantur aqua...
Komentarze: 6

Elohim

Wszyscy odeszli zostałeś Ty
 Zostałeś tylko Ty
Opuścili mnie wszyscy
W rzeczywistości nie pozostał już nikt
Nie pozostał już nikt

 Nie zostawiaj mnie
I Ty nie opuszczaj mnie
Nie opuszczaj mnie
Wiem, że zdradziłem
Wiem, że bardzo zraniłem Cię
Wyrosłeś pośrodku mego życia
Jak młode drzewo
Jak korzeń z ziemi spalonej słońcem
Wyczerpałem sens wszystkich słów
Powiedziałem już wszystko
Usycham z tęsknoty
Nie stój daleko na ratunek przybądĄ mi
Usłyszysz cichy jęk
Tak wiele mi dałeś
Tak wiele poświęciłeś
Abym mógł żyć
Spójrz w moje oczy tak szerokie od łez
Błagam nie odchodĄ na zawsze
Przy mnie zawsze bądĄ
Zawsze w sercu
Nie pozwól nigdy oddalić się
Kocham Cię i gdybym musiał wybierać zawsze będziesz to Ty
Bardzo często myliłem się
Traciłem z oczu Twój obraz
Wiem ze nie ma przy mnie już nikogo
Wszyscy opuścili mnie
Kocham Cię i nie ma słów, którymi mógłbym opisać swój stan
Proszę uwierz mi
Proszę zaufaj mi
Spójrz w moje oczy tak szerokie od łez
Przy mnie zawsze bądĄ
Zawsze w sercu mym
Elohim

BLOODFLOWERS

bloodflowers : :